Skip to content

Szklane sufity i balansowanie – sylwetki kobiet w technologiach na przełomach dziejów i co z tym wspólnego ma praca zdalna

Praca zdalna w ostatnich latach stała się już nie tylko miłą opcją, czy benefitem. Ponieważ w 2020 stała się koniecznością, to czego dowiedzieliśmy się o sobie w erze pracy z domu zmieniło świat – na pewno nowych technologii – nieodwracalnie. Możliwość pracy zdalnej obecnie bywa kartą przetargową podczas rozmów rekrutacyjnych. Kandydaci i kandydatki uzależniają od tej możliwości swoją decyzję dołączenia do organizacji.
Dlaczego? Tutaj poprosiłam o wgląd Magdę Brylską, Head of HR Programs & COO Geeks Like Us.

Model ten umożliwia łatwiejsze balansowanie między życiem prywatnym a zawodowym, pomaga w uniknięciu wypalenia zawodowego, a także zwiększa poczucie szczęścia.  Wg. raportu Cisco „Employees are ready for hybrid, are you” pracownicy wskazują, że pracując zdalnie są bardziej efektywni, ponieważ mogą się skupić na pracy zamiast tracić czas na pogaduchy w kuchni oraz elastyczność pracy. Oszczędność na dojazdach jest szczególnie istotna dla kobiet – co wskazało 69% badanych w raporcie Pracuj.pl “Polacy w nowym środowisku pracy”. Możliwość pracy zdalnej jest aktualnie jednym z kluczowych czynników decydujących o  wyborze pracodawcy.

Analizując “Badanie społeczności IT” przeprowadzone przez Bulldogjob widzimy, że aż 64% specjalistów przy wyborze firmy, kieruje się  właśnie elastycznością pracy w rozumieniu możliwości pracy zdalnej/hybrydowej, czy elastycznego czasu pracy. 

Jako osoba pracująca z organizacjami nad ich komunikacją i procesami wewnętrznymi, mogłabym analizować temat też z tych komunikacyjnych aspektów w ramach pracy zdalnej.

Możnaby pomyśleć, że praca zdalna jest możliwa dzięki narzędziom do komunikacji, videokonferencji, spotkań, no i przede wszystkim szybkim internetowym łączom. Też, ale to tylko współczesne ułatwienia, które również pokazują jak bardzo wiele powstaje gałęzi związanych z nowymi technologiami i tego jak one funkcjonują. Żeby zrozumieć jednak fenomen pracy zdalnej, warto zerknąć na historię kobiet w nowych technologiach, bo to od nich wiele się zaczęło.

Pierwszy algorytm

Nazwisko Ada Lovelace to kamień węgielny dla branży nowych technologii. Ada była wybitną brytyjską matematyczką, ale też poetką (córką sławnego poety – Lorda Byrona).
Warto zaznaczyć, że był rok 1842, kiedy jej komentarz wyjaśniający działanie mechanicznego komputera Charlesa Babbage’a (maszyny analitycznej) zawierał pierwszy w historii opublikowany algorytm napisany z zamiarem wdrożenia go na maszynie. Ponad sto lat po śmierci Ady jej notatki zostały ponownie opublikowane. Maszyna analityczna stała się inspiracją do budowy pierwszych komputerów, natomiast zapis algorytmu wykonany przez Adę uznawany jest przez wielu za pierwszy program komputerowy.

Pierwszy komputer

Ponad wiek później, między 1943 a 1946 powstał ENIAC – Electronic Numerical Integrator And Computer – Elektroniczny, Numeryczny Integrator i Komputer stworzyny przez J.P. Eckerta i J.W. Mauchly’ego. Do pracy przy ENIAC zatrudniono wysoko wykwalifikowaną grupę 6 kobiet, które wcześniej pracowały w charakterze rachmistrzyń przy projekcie tzw. tablic artyleryjskich dla amerykańskiej armii. W tym gronie znalazły się: Ruth Teitelbaum, a także Kathleen Antonelli, Jean Bartik, Betty Holberton, Marlyn Wescoff Meltzer, Frances Bilas Spence.

Co ciekawe, w latach 40 i 50-tych, kiedy mężczyźni tworzyli poważne, ogromne maszyny obliczeniowe, obsługę i pisanie kodu do tychże maszyn zlecano działom księgowym i rachmistrzowskim – specjalizacjom, w których pracowały głównie kobiety. Dlaczego księgowość? Wówczas tworzenie algorytmów potrzebnych do obliczeń w ramach maszyn, znajdowało się najbliżej tego zawodu.

Jeśli przyjrzymy się jednak projektom współczesnych rozwiązań w branży nowych technologii, czy produktom cyfrowym, w back-endzie stoją właśnie bazy danych i algorytmy obliczeniowe składające się z… tabelek w Excelu. A więc software nadal ma wiele do czynienia z księgowością, matematyką, ale teraz już na nieco inną skalę.

Na księżyc i… zdalnie

Nie da się ukryć, praktycznie każdy z pierwszych programów, czy hardware’owych produktów wpływał bieg historii. Osoby tworzące hardware i software brały udział w najważniejszych wydarzeniach w historii świata. Na przykład – samo określenie software engineering zostało utworzone z inicjatywy Margaret Hamilton – łynnej Lead Software Developerki misji Apollo 11, której kod doprowadził do lądowania pierwszego człowieka na Księżycu. Powszechnie znane jest zdjęcie Margaret stojącej obok wieży składającej się z ksiąg spisanych przez nią algorytmów.

Pierwszy zdalny software house powstał w 1962 roku i składał się przez wiele lat z kobiet. 

Oczywiście nie obyło się bez problemów na starcie. Założycielka – Stephanie Shirley, miała ogromny problem z pozyskaniem pierwszych klientów. Kiedy powiedziała o problemie swojemu mężowi, poradził jej by zaczęła podpisywać się męskim imieniem “Steve”. Pomogło. Zespół Stephanie zaczął pełną parą zdobywać nowych klientów, tworząc między innymi oprogramowanie czarnej skrzynki ponaddźwiękowego odrzutowca Concord. Z czasem firma rozrosła się do 300 pracowniczek, w tym 3 mężczyzn.

Firma Stephanie: Freelance Programmers Ltd. funkcjonowała wówczas w ramach unikalnego modelu biznesowego, zlecając całe tworzenie oprogramowania kobietom, które pracowały z domu. Ten model „przemysłu chałupniczego” pierwotnie był skierowany do kobiet z osobami na utrzymaniu. W trakcie swojej kariery przedsiębiorczyni, Stephanie Shirley była pionierką w zakresie możliwości zatrudnienia programistek, a model pracy pozwalał pracowniczkom na kontynuację edukacji i rozwój zawodowy.

Plastikowe kółka zamieńmy na wygodny fotel

Do wykonywania pracy zdalnej wówczas potrzebna było niewiele poza pocztą (analogową!) i telefonem. Obecnie jednak mamy wszystkie narzędzia, które pomagają nam w jej optymalizowaniu. I nie zacznę nawet tutaj pisać o narzędziach ułatwiających pracę na komputerze. Mam bardziej na myśli nasze otoczenie, w które zaliczają się akcesoria do pracy w domowym biurze. 

Nasz domowy gabinet nie musi być kopią tego w firmie. Czarne krzesła na plastikowych kółkach? Metalowe blaty biurek? Szara wykładzina i białe mrugające świetlówki? Kiedy myślę o przeciętnym biurze sprzed pandemii, widzę takie właśnie obrazy. 

Mam jednak wrażenie, że najbardziej przełomowy moment nastąpił, kiedy zdaliśmy sobie sprawę, że posiadanie biurka w domu, w którym mieszkają nawet sami dorośli ludzie to fragment naszej nowej codzienności. 

Kiedy uświadomiliśmy sobie, że raczej nie będziemy wracać do biur i że właściwie, bez potrzeby dojeżdżania do pracy zaoszczędzamy wiele godzin w miesiącu na czas dla siebie, rodziny i bliskich, nastąpił przełom. 

Plastikowe kółka niedrogiego biurowego krzesła zastąpił wygodny fotel, w którym praca nie powoduje bólu kręgosłupa. Niewygodny stół ze szklanym blatem zastąpił drewniany, o takiej wysokości, która pozwalała na pracę nawet z kuchni. Otoczenie i funkcjonalność miejsca, w którym pracowaliśmy zaczęły mieć ogromne znaczenie. 

Były wśród nich rośliny, ciepłe światło, podwyższenia do ekranów, wieszaki na słuchawki, estetyczne, dizajnerskie akcesoria, współgrające z wystrojem reszty domu. Zaczęły pojawiać się ulepszenia, które nie tylko pomagały pracować, ale też zdrowiej żyć. Ergonomiczne rozwiązania, biurka, przy których można pracować na stojąco, a nawet (co ostatnio jest największym hitem) bieżnie które można przy takich biurkach zamontować a po pracy złożyć i przechowywać w niewidocznym miejscu. 

Tak jak Magda wspomniała – 74% pracowników widzi pozytywny wpływ pracy zdalnej na poprawienie jakości swojego życia. Wierzymy, że praca zdalna jest zdrowsza nie tylko dla naszego czasu, możliwość zorganizowania sobie przestrzeni, w której czujemy się dobrze i możemy być produktywni zamiast spędzania czasu na dojazdach do biura ma ogromną moc. Stephanie Steve Shirley widziała tę moc już w latach 60-tych. Jako fani pracy zdalnej pracujący z dwóch krajów i 5 miast jesteśmy przekonani, że praca zdalna już na zawsze zostanie dużą częścią rynku pracy. I bardzo dobrze!

Artykuł napisany w ramach współpracy z Oakywood

Oakywood to polska marka, która powstała z zamiłowania do drewna i technologii.Tworzy oryginalne drewniane akcesoria i meble, które ułatwiają organizację biura i domu, wspierają ergonomię pracy oraz na nowo definiują jej komfort. To również grupa pasjonatów, których łączą wspólne wartości, czyli jakość, zrównoważony rozwój i szacunek do innych ludzi.

Dołącz do nas jako wolontariusz_ka

Otrzymuj powiadomienia o naszych wydarzeniach